Translate

sobota, 5 lutego 2011

Obcy. Decydujące starcie.

Nie mogę mówić, więc przynajmniej coś napiszę.
Otóż - nie po raz pierwszy z resztą - doświadczyłam ostatnio jak żałośnie wypadają niesformatowane indywidua w zderzeniu z formularzami, kwestionariuszami i innymi bardzo uporządkowanymi dokumentami.

Scena: szpitalna izba przyjęć.
Osoby farsy:
Ona - tzw. Piguła, w średnim wieku, z odrostami;
Ja - w średnim wieku, z ciałem obcym w przełyku, bez odrostów.

Ona: Wykształcenie?
Ja: Wyższe.
Ona: Zawód wykonywany.
Ja: Ceramik. Artysta ceramik (dodaję po sekundzie, a co?)
Ona: Oooo, skończyła pani szkołę plastyczną?
Ja: Nie. Teatralną.
Ona: Tytuł ubezpieczenia?
Ja: KRUS.
Ona: Wiek? - pytanie pada znad okularów, z wyraźnym politowaniem i już wiem, że Piguła najchętniej wysłałaby mnie na konsultacje psychiatryczne....

W czasie gdy jakaś "skopia" przeszukiwała mój przełyk w poszukiwaniu Obcego,
Krzyś był w pudełku pt. "Aktywność twórcza".
No i wymaścił mega-wielki-piękny serwis.
Aż mu zazdroszczę. No i podziwiam.
To mówiłam - o, pardonsik - pisałam ja, Róża Franczak